Takiego badziewnego filmu to dawno nie widziałam Wszyscy policjanci to: ćpun, alkoholik, stary dziad z choroba wieńcowa i Ferdek jako konkretny glina. Szkoda, że więcej nie wzięli tych policjantów z domu spokojnej starości. Film bez składu i ładu, jakiejś sensownej fabuły. Jeden shit sklejony z wielu małych gównianych kawałków. Od początku nic nie wiadomo, nic z niczym się nie łączy, żadnego śledztwa, dochodzenia.. 3/4 filmu to życie prywatne para-policjantów i na koniec z niczego policjant narkoman łapie bandytę, szuru buru nawet nie pokazali walki i piękne obrazki jak z nim przychodzi pod pachą. A dźwięk w tym filmie.... już lepszy jest w Brudnym Harrym z 1971 roku.